niedziela, 4 października 2009

Powrót

Etto... no długo myślałam nad powrotem. Zapewne wszyscy mnie pamiętają. Jeżeli nie to już się wam przedstawiam.

Nazywam się Uchiha Itana. Jestem siostrą bliźniaczką Sasuke, więc urodziny obchodzę 23 lipca. Urodziłam się w Konoha-Gakure. Moim ograniczeniem do więzów krwi jest Kekkei Genkai zwane Sharingan. Posiadam jeszcze trójkę rodzeństwa. Młodszą siostrę Mikę, starszą siostrę Mayę i starszego brata Itachi'ego. Dziwi was pewnie czemu aż tyle. Jak to mówią... Przetrwają najsilniejsi. Posiadam w sobie demona. Smok. Nie lubię porównywania do Sasuke ponieważ Ci, którzy to robią widzą we mnie tylko gorsze cechy niż u Sasuke, ale powiem to że w porównaniu do niego nie jestem arogancka i zarozumiała. Nie jawię zbytnio wielkich uczuć. Cóż się dziwić, moja przeszłość kolorowa nie była. Kiedy byłam mała Itachi wymordował klan Uchiha. Byłam wesołą dziewczynką. Bardzo często mieszkańcy wioski widzieli mnie z uśmiechem na twarzy. Pogodna, otwarta. Wszystko stało się tamtego wieczoru, który w przeciągu kilkunastu minut diametralnie zmienił życie moje i Sasuke. Jak zwykle wracaliśmy razem z Akademii ninja. Przechodząc przez dzielnicę, gdzie mieszkali wszyscy członkowie klanu, natrafiliśmy na zdemolowane domy. Widać było, że ktoś tutaj walczył, czego potwierdzeniem były powbijane kunaie w ściany, wszędzie pełno krwi.
Zbliżając się ku swojemu domu, zobaczyliśmy wiele ciał. Wszyscy nie żyli. Stało się również najgorsze z możliwych. Nasi rodzice również byli martwi. Jedyną osobą na miejscu zbrodni był Itachi. Pierwsza myśl jaka mi się nasunęła to było pytanie: "Gdzie Maya i Mika?"
Przez te kilka lat kiedy żyłam i wychowywałam się z Sasuke wiele się zmieniło. No i znowu muszę to zrobić. W porównaniu do Sasuke moim celem nie było zabicie Itachi'ego. Nie pragnęłam zemsty. Aktywowałam po raz pierwszy Sharingana kiedy miałam 8 lat.
Jedyną rzeczą, która sprawiła, że stałam się zamknięta w sobie była zmiana charakteru Sasuke. Nie uśmiechał się już, nie był smutny, zimny, wyalienowany. Brakowało mi tego wesołego Sasuke. Już nie mogłam z nim porozmawiać w ten sposób, co kiedyś. To własnie jego obojętność sprawiła, że zmieniłam się i ja. Czułam, że im bardziej dorastamy tym bardziej oddalamy się od siebie. Nasze drogi się rozchodziły. Tylko czasami łączyły się w jedną drogę.
Za pozwoleniem Hokage powstaje czteroosobowa drużyna nr 7. Wszyscy myśleli, że to dobrze, kiedy w drużynie będą dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. Niezupełnie. Sakura była dziewczyną, która ubóstwiała Sasuke... przez to nie przypadła mi do gustu. Za to Naruto... Właśnie z Naruto potrafiłam się dogadać. Byliśmy drużyną, która nie była połączona wielką przyjaźnią na co dzień, ale byliśmy drużyną, która sobie pomagała zawsze i wszędzie.
Pierwszy raz moja droga i droga Sasuke łączą się podczas pierwszego etapu egzaminu na chuunina. Sasuke by mnie ratować przyjmuje na siebie Przeklętą Pieczęć od Orochimaru.
Po egzaminach Sasuke ucieka z wioski. Ku mojemu zdziwieniu pojawia się Maya u której później zamieszkałam. Kiedy miałam 14 lat Orochimaru zaatakował ponownie i tym razem udało mu się zostawić pieczęć i mi. Wykorzystałam pieczęć i uciekłam z Konohy, żeby sprowadzić Sasuke z powrotem. W Oto-Gakure "zabawiłam" dłużej niż przypuszczałam. Zostałam tam na długi okres czasu i zostałam członkiem Hebi. Po jakimś czasie porzuciłam Hebi i wróciłam do rodzinnej wioski na krótki okres czasu. Wtedy także wzrosło zagrożenie mojego życia gdyż organizacja zwana Akatsuki zapragnęła mieć tak unikalnego demona jak mój. Siłą ściągnięta przez Hidana do ich siedziby spotykam Itachi'ego. Jemu zawdzięczam swoje dalsze istnienie. Itachi nie dopuścił reszty organizacji do dokonania zadania jakie miał Pein w zanadrzu, ale w zamian za życie musiałam zostać w Akatsuki. Przez półtora roku siedziałam w Akatsuki. W końcu postanowiłam odejść z tej organizacji ryzykując swoje życie. Po powrocie do Konoha-Gakure, po jakimś czasie przyjmują mnie do ANBU. Jednak nie zabawiłam tam długo. Po zawaleniu jednej z misji zostaję z niego wyrzucona.
Do walki z Sasuke staję dwukrotnie. Po raz pierwszy kiedy się dowiedział, że zdradziłam Hebi i siedziałam w Akatsuki, a po raz drugi kiedy razem z Mayą udajemy się do Oto, by go ściągnąć do Konohy. Za drugim razem byłam bardzo zdziwiona, ponieważ Sasuke nigdy nie odważył się podnieść na mnie ręki. Dokładnie wtedy zranił mnie w policzek. Przysięgłam, że nigdy mu tego nie zapomnę.
Kiedy Maya ściągnęła Sasuke do Konohy między mną a nim panuje burzliwa atmosfera. Zaczęliśmy sobie wszystko wypominać, a gdy doszliśmy do porozumienia i pogodziliśmy się, wtedy też mam pozwolenie na powrót do Hebi.


Aby dowiedzieć się o moim dalszym życiu czytaj opowiadania. Pierwszy rozdzialik spróbuję sklecić już na jutro wieczór.

Pozdrowienia dla mojej kochanej siostrzyczki Mayi ;*

1 komentarz: