poniedziałek, 5 października 2009

Rozdział I

Dzisiaj się postarałam i coś skleciłam, z małą pomocą mojej siostrzyczki Mayi, ale cicho xD Notka z wielką dedykacją dla Mayi i Miki ^^

Żeby was bardziej wprowadzić w to opowiadanie rozwinę wam kilka ostatnich dni, które opisałam w mojej "biografii".

Chciałam jeszcze dodać bo zapomniałam napisać poprzednio, ze blog nie jest na podstawie anime a mangi Naruto! Takze bez czepianek mi tutaj.

No i opowiadanie, będzie zawierało przeważnie dialogi, miejscami moga pojawić się dłuższe opisy. 
**************************

Razem z Mayą siedziałam w kuchni i tradycyjnie rozmawiałysmy. Normalnością i codziennością było też to, że temat, który zawsze chciałyśmy ominąć powracał. Stwierdziłam w końcu, że muszę się przyznać.
-Maya... - zaczęłam niepewnie.
-Hm? - spojrzała na mnie pytajaco.
-No bo ja... ten no... bo ja...
-No mów nie trzymaj mnie w niepewności.
-Bo ja poszłam sama po Sasuke.
-I co?
-I nic. Skończyło się na tym, że Sasu znowu mi uduwodnił, że jestem gorsza do niego, a do tego jakby było mało spotkałam w drodze powrotnej Hidana i Kakuzu. 
-Huh. Musimy na prawdę pogadać z Sasuke.
W końcu wymyśliłyśmy, znaczy moja siostra wymyśliła, żeby ściągnąć Sasuke tutaj i ugotować mu ramen. Stwierdziłam, ze druga opcja odpada, ponieważ nie mam ochoty wysłuchiwać, że mój ramen mu nie smakuje.
-A jeżeli Ty go ugotujesz i powiemy, że to ja go zrobiłam? Zobaczymy co powiem - dodała Maya.
-No to zgoda.
Kiedy Maya wykonała kilka pieczęci i przywołała smoka, aby wysłać go po Sasuke, ja zaszyłam się w kuchni i zrobiłam ramen. Po 30 minutach ramen był gotowy, a w tym samym czasie pojawił się smok Mayi z Sasuke oplecionym ogonem. 
-Tak w ogóle po co go tu ściągnęłaś? - spytałam
-No właśnie? T.T - wtrącił Sasuke.
-Żebyście mi wyjaśnili czemu się kłócicie.
-I może ściągnij jeszcze Itachi'ego do kompletu >.>
-A mam? 
-Jak chcesz
-A jest tutaj potrzebny?
Nic już nie odpowiedziałam tylko wzruszyłam ramionami.
-Bede miał okazję go wreszcie zabić - wtrącił czarnowlosy.
-Znów zaczynasz? Przecież wiesz, ze to nie jego wybór że wybił klan -.-
-Tylko tak mówisz...
-Na prawde chcesz, zebym musiała jechać do Hokage po pismo nakazujące Itachi'emu misję wybicia klanu? 
-Nie zostawisz mnie z nim - wskazałam na Sasuke.
-Możemy isć we trójkę, ale najpierw Sasu zjesz mój ramen - Maya podała mu ramen.
-Nie jestem głodny.
-Nawet mojego ramenu nie zjesz?
-A musze? - spojrzał na nią.
-Kiedyś Ci smakował, jak byliście mali.
-To było kiedyś - zaczął jeść ramen.
-Ja wiem, ze się dużo zmieniło.
-Nawet nie wiesz jak dużo.
-No... a po za tym jesteś tutaj z jeszcze jednego powodu...
-Jakiego niby?
-Chciałabym, żebyście Ty i Itana zostali rodzicami chrzestnymi mojej corki ^^ - wyjechała prosto z mostu.
Sasuke zachłysnął się ramenem z wrażenia a ja wytrzeszczyłam tylko oczy:
-CO?!
-Emm.. ^^" No bo tydzień temu mi się córeczka urodziła... ^^"
I ja o niczym nie wiem?! - wskazałam na siebie palcem.
-Przecież widziałaś jak przytyłam. Myślałam, że sie domyśliłaś.
-Nie ze swoją głupotą.
- ^^" To zgadzacie się czy nie?
-Ja sie zgadzam ^^ - powiedziałam szybko.
-Siostrze nie odmówie - mruknął
-Dziękuję wam ^^ I jak tam ramen?
-Wspaniały ^^
-A wiesz, że to Itana go ugotowała? ^^
-Dobra wygrałyście >.>
-Ha! - wielki uśmiech.
Uśmiechnęłam się lekko.
-To jak pogodzicie się?
-Nie nie licz na to - powiedzial Sasuke.
-Czemu? O co wam poszło?
-Masz żal za to, że uciekłam z Hebi tak? - oparłam się rękami o stół.
Sasuke oczywiście nic nie odpowiedział. Maya tylko się przypatrywała.
-Zadałam pytanie
-Tak - przyznał - Myślałem, że mogę na tobie polegać i ze cie znam, ale skoro nie... to trudno...
-Ty chyba nie widziałeś, co się tam działo
-I co?! Może powiesz mi, że ktoś cię tam zgwałcił co!? - prychnął.
-Nie o to mi chodzi!
-Więc o co?! Powiedz mi!
-Miałam dośc waszych przechwałek, ze jesteście ode mnie lepsi! Ty nawet w Hebi byłeś dla mnie okropny tylko dlatego, żeby zaimponować Karin! Jeżeli ją kochasz to leć do niej! Na co czekasz! - wkurzyłam się i wskazałam na drzwi.
-Niby jak do cholery?! - wskazał na ogon smoka, który nadal go oplatał w pasie.
-Nie mój problem - wzruszyłam ramionami, a Sasuke prychnął i spuścił głowę - Wolisz popisówki niż interesowanie się rodziną to sobie radź, a może jeszcze masz zal do mnie za to, że byłam w Akatsuki, co?
Teraz to Sasuke się wkurzył
-Itachi'ego też tak lubiłaś wkurwiać?! - wyknął.
-Itachi chociaż się mną interesował! - krzyknęłam.

****************************

No i tu musze skończyć, bo gdybym się tak rozpisała to potem nie miałabym co pisać ^^.
Pozdrowienia jeszcze raz dla Mayi i Miki ^^